Bracia i Siostry w Chrystusie!
W historii życia jednostek, grup społecznych, czy całych narodów często dochodzi do spotkania się trudnych i obciążonych winą wspomnień z przeszłości, z marzeniami o szczęśliwej przyszłości. Rodzi się wówczas silna pokusa, by taką przeszłość odrzucić, potraktować jako nieobecną, wymazać ze zbiorowej pamięci na rzecz pisanej od nowa – pełnej nadziei przyszłości. Ale czy możliwe jest, by odciąć fragment dziejów danej społeczności a zarazem konkretnych ludzi, a jednocześnie zachować pełne spojrzenie na człowieka? Czy jego dorastanie do dojrzałości nie wymaga, by wziąć odpowiedzialność za to wszystko, co uczynił, czego dokonał i co pozostawił po sobie? Przecież wierność człowiekowi wymaga integralnego spojrzenia na życie jako na całość, gdyż tak też będzie ono oglądane i osądzane przez Boga. A On nie zapomina o tym, co było, przypominając o Dekalogu i czyniąc z sumienia instrument stałego osądu ludzkich czynów.
1. Boży plan zbawienia
Doświadczenia wieków pokazują, że Zło podstępnie realizuje swój plan niszczenia człowieka i dość skutecznie kusi kolejne pokolenia, budząc w ludziach nienawiść, chęć zemsty, odwetu, żądze mordu, czyli odpłacania złem za zło. Natomiast Chrystus wzywa do postawienia zapory złu, nie poddawania się procesowi destrukcji, do opanowania dzikich instynktów, zaniechania odwetu. Bo tylko taka postawa jest zgodna z chrześcijańskim sensem pojednania i ewangeliczną nauką o przebaczeniu.
Chrześcijaństwo wyrasta z przeszłości, z wydarzeń, które miały miejsce w życiu Narodu Wybranego, a potem w życiu Jezusa Chrystusa i w życiu Kościoła. Wspólnota wierzących żyje i karmi się Pamiątką wydarzeń paschalnych, o czym przypominają – podczas każdej Mszy św. – słowa kapłana, wypowiadane za Chrystusem: „To czyńcie na Moją pamiątkę”. I Kościół żyje tą świętą Pamięcią. A Bóg zapewnia, że nie zapomni o nas, ani też o naszej przeszłości.
Pamięć Boga dotyczy wszystkiego, co wiąże się z życiem człowieka: miłości bliźniego, dobroci, świętości życia, miłosierdzia, ale też grzechu i zła, które popełnił. Przed Bogiem staje zawsze pełny człowiek, ze wszystkim, co uczynił i kim jest. Wymownym tego przykładem jest np. biblijny katalog „grzechów wołających o pomstę do nieba”, czyli czynów, o których Bóg będzie szczególnie pamiętał, gdyż są zaprzeczeniem istotnych Jego przykazań i pouczeń. A wśród nich jest grzech zabicia człowieka, tj. umyślne i dobrowolne odebrania komuś życia.
2. Tajemnica Zła
Przywołujemy tę prawdę o pamięci i tajemnicy zła tkwiącego w człowieku w kontekście zbliżającej się rocznicy tzw. rzezi wołyńskiej, zainicjowanej Krwawą Niedzielą 11 lipca 1943 roku, kiedy to zbrojne oddziały ukraińskich nacjonalistów napadły na dziesiątki osad i wsi polskich na Wołyniu, atakując zarówno wiernych zgromadzonych w kościołach i kaplicach rzymskokatolickich, jak również ludność przebywającą w domach. Później krwawe wydarzenia ogarnęły całą Ziemię Wołyńską, a także tereny dzisiejszych województw lwowskiego, tarnopolskiego i iwanofrankowskiego. Zamordowano dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców. Zginęło także wielu rzymskokatolickich kapłanów i sióstr zakonnych, a kilkunastu kapłanów greckokatolickich i prawosławnych doświadczyło represji za dezaprobatę względem popełnianych zbrodni. Ginęli nie tylko Polacy, ale także obywatele polscy narodowości żydowskiej, ormiańskiej, czeskiej oraz wielu Ukraińców, zwłaszcza tych, którzy ratowali atakowanych wówczas sąsiadów i krewnych.
Reakcją na te zjawiska ze strony polskiej były podejmowane akcje obronne i sporadyczne akcje odwetowe, w których także zginęli niewinni Ukraińcy. Nie były to wszakże działania proporcjonalne ani pod względem liczby ofiar, ani barbarzyńskich metod. Warto dodać, iż próby położenia tamy fali eksterminacji podjął natychmiast Kościół rzymskokatolicki, interweniując u pasterzy Cerkwi greckokatolickiej, jednak bez pozytywnego skutku.
Nie do nas należy historyczna ocena tych tragicznych wydarzeń z przeszłości, opisywanie przyczyn i skali owej fali eksterminacji. Pragniemy tylko przy tej okazji poddać refleksji współczesnego pokolenia prawdę o tajemnicy ludzkiej natury. A przy tym przypomnieć, że grzech pierworodny, a potem cały szereg występków, których dopuszczali się ludzie przez wieki, wiążą się z tajemnicą Zbawienia, uwolnienia człowieka od zła, możliwością podjęcia pokuty i pojednania w Chrystusie. Bo Jezus po to umarł na krzyżu i Zmartwychwstał, by „owce miały życie i miały je w obfitości” (por. J 10, 10). Zbawić bowiem znaczy oczyścić, uwolnić od zła, umożliwić sięgniecie po owoce Ducha, wśród których jest także możliwość nawrócenia każdego człowieka, zdobycie pokoju sumienia oraz nadziei na zbawienie i dla ofiary, i dla kata. To trudna, ale jakże niezwykła prawda naszej wiary! Bo czyż Tajemnica Zła nie sąsiaduje od zawsze z Tajemnicą Odkupienia?
3. Wezwanie do pojednania
Współczesne odrodzenie Kościoła katolickiego na Ukrainie to dar dla każdego wierzącego. Niesie ono ze sobą błogosławioną szansę pojednania się z Bogiem i ludźmi. Przez nawrócenie, Sakrament Pokuty i odrzucenie zła, „zbawienie /znowu/ stało się udziałem tego domu (...). Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (por. Łk 19, 9-10).
Chrystus wzywa nas do rachunku sumienia nie po to, by rozdrapywać stare rany i od nowa przeżywać bolesną przeszłość, ale by stanąć przed Bogiem w prawdzie. Jan Paweł II pojednanie ludzi z Bogiem i między sobą uważał za jedno z najważniejszych wyzwań swego pontyfikatu. I konsekwentnie uczył o ważnych etapach pojednania, tj.:
„oczyszczeniu historycznej pamięci” w akcie uznania win, co ułatwia spotkanie z dawnymi przeciwnikami;
przyjęciu metody „wyznania grzechu” („confessio peccati”), co obecne jest w liturgii Kościoła.
Żaden rachunek sumienia nie jest łatwy, a rozliczanie się z bolesnych a zarazem wstydliwych win przeszłości, także rodziców, dziadków, sąsiadów, czy dalekich krewnych jest szczególnie skomplikowane. Ale uświadomienie sobie grzechu i nazwanie go po imieniu jest zawsze początkiem pojednania. Wymaga to pokory i wiąże się z pewną ofiarą, ale bez tego pojednanie jest niemożliwe!
Horyzontem każdego dialogu między ludźmi jest pokój, a przebaczenie i pojednanie są do niego najkrótszą drogą. I dlatego celem wszelkich działań – w tym obszarze – musi być niwelowanie krzywd, zniewag i uprzedzeń, często sztucznie wygenerowanych, a potem niesłusznie „pielęgnowanych” przez pokolenia.
4. Nigdy wina zbiorowa! Wolność jednostki podstawą moralności
Osoba ludzka jest wolna i żadne systemy czy struktury społeczne nie są w stanie obalić tej wolności, jak i też odpowiedzialności za popełnione zło. Zasługa, ale i wina są w każdym człowieku czymś bardzo osobistym i nieprzekazywalnym. Bo grzech wywołuje skutki przede wszystkim w samym grzeszniku, niwecząc jego relacje z Bogiem, a także osłabiając jego wolę i zaciemniając rozum. I dlatego architektami ogromu zła, na co w historii ludzkości istnieje wiele dowodów, mogą się stać ludzie prości, zwykli, niewykazujący wcześniej żadnych predyspozycji czy usposobień do zachowań sadystycznych, mordów, gwałtów, czy ludobójstwa.
W historii życia milionów żołnierzy i oficerów, a także armii różnych totalitarnych państw, słowo „rozkaz” odegrało magiczną rolę. Stało się parawanem dla ukrywania własnej winy, unikania odpowiedzialności – ucieczką przed poruszeniami sumienia i sposobem zagłuszania krzyku ofiar. Ale już przy opisie grzechu pierworodnego słychać takie wymówki: „Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem». Wtedy Bóg rzekł do niewiasty: «Dlaczego to uczyniłaś?» Niewiasta odpowiedziała: «Wąż mnie zwiódł i zjadłam»” (Rdz 3, 11-13).
Podobne, fałszywe usprawiedliwienia mogą przybierać też postać zrzucania winy na ideologie, kierowników partii czy dowódców. A tymczasem nikt i nic nie może aprobować zła, ani też usprawiedliwiać go kosztem życia jednostek i społeczności. Żaden program polityczny czy obietnice szczęścia narodowego nie mogą tłumaczyć ataku na niewinnych ludzi i masowych zbrodni. Zabójstwo jest bowiem zaprzeczeniem woli Bożej.
W tym kontekście pojawia się pojęcie odpowiedzialności. Odpowiedzialność oznacza przyjęcie na siebie konsekwencji wypływających z ludzkiej wolności, a tym samym stanowi potwierdzenie osobowej godności człowieka. Jest to zjawisko znamienne wyłącznie dla świata osobowego. Bo podmiotem odpowiedzialności jest pojedynczy człowiek, który podejmuje ryzyko i trud życia. Nie ma więc mowy o odpowiedzialności zbiorowej, bo tłum jest równoznaczny z brakiem odpowiedzialności i nie może być sądzony. Niemożliwe jest także zrzucenie odpowiedzialności z siebie na innych. Człowiek, obarczony odpowiedzialnością, doświadcza jej zawsze samotnie. Inni jedynie mogą mu ułatwić jej odkrycie, pomóc znieść konsekwencje i łagodzić trud pogodzenia się z owym moralnym brzemieniem.
Problem odpowiedzialności jest jednym z podstawowych w nauce biblijnej. Nieustannie kryje w swej treści wezwanie człowieka do potwierdzenia i zdobywania wolności, która idzie w parze z poczuciem odpowiedzialności za siebie i świat, przed sobą (sumieniem) i przed Bogiem.
Po dokonaniu przez Kaina zbrodni bratobójstwa, Bóg skierował do niego słowa: „Grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować” (Rdz 4, 7). Bo zawsze występuje wobec człowieka jako istoty wolnej i zdolnej do dokonania wyboru między dobrem a złem, mogącej przeciwstawić się pokusom, świadomej i odpowiedzialnej za swoje czyny.
5. „Bardziej słuchać Boga niż ludzi” (por. Dz 4, 19)
Podstawowym przekonaniem naszej wiary, które próbuje się, zwłaszcza współcześnie, podważać, jest traktowanie wierności poprawnie uformowanemu sumieniu jako najistotniejszej wartości. I ta wierność często dużo człowieka kosztuje. Z jednej strony bowiem jednostka doświadcza krzyku tłumu, a z drugiej strony – szeptu sumienia. Staje zatem przed dylematem: ocalić wiarę, dobre imię, wartości, czy też nie wyróżniając się, iść z tłumem, podporządkować się większości, rozpłynąć się w bezimiennej masie. I wówczas człowiek musi wybrać, podjąć najważniejszą decyzję swego życia.
Wola Boża znajduje również swój wyraz w prawie ludzkim, które organizuje życie społeczne. Dzieli się je zasadniczo na dwie części: prawo kościelne i prawo państwowe. Pierwsze obowiązuje wszystkich, którzy przez chrzest zostali włączeni w społeczność Kościoła. Drugie – obowiązuje tylko poddanych danemu prawodawcy. W obu przypadkach nie jest to jednak – zakresowo – prawo obowiązujące powszechnie, jak prawo Boże – naturalne czy pozytywne.
Zasadniczymi warunkami pojednania w wymiarze religijnym, a zarazem społecznym, są: żal za grzechy i postanowienie poprawy. I proces ten nie kończy się jedynie na rachunku sumienia, czyli rozliczeniu z przeszłością. Wnosi on we współczesność, w dzień dzisiejszy nową kategorię: Dobro, które może budować wspólną przyszłość, a które jest jednocześnie zwycięstwem nad Złem.
6. Wezwanie do modlitwy
Ci, którzy stanowią współczesną społeczność Kościoła Chrystusowego, są zobowiązani także do modlitewnej pamięci o tych, którzy odeszli z tego świata. Tym bardziej, gdy byli ofiarami nienawiści, bestialstwa, żądzy władzy, męczennikami, którym odebrano życie w murach kościołów, podczas modlitwy, niewinnymi dziećmi czy bezbronnymi kobietami, dojrzałymi mężczyznami i starcami. W tajemnicy Świętych Obcowania trzeba nieustannie polecać dobremu Bogu ich naznaczone cierpieniem życie, by je przyjął, nagrodził wieczną radością i dal obfitość łask – za ich wstawiennictwem – dla jeszcze pielgrzymujących, szukających pojednania i nadziei.
To dlatego 14 lipca br. w rzymskokatolickiej Katedrze w Łucku, w symboliczną rocznicę tzw. Krwawej Niedzieli, chcemy Bogu – jeszcze raz – w modlitwie polecić wszystkie ofiary obłędnej ideologii, która uzasadniała wtedy gwałty i masowe mordy. Zapraszamy do niej wszystkich wierzących w Chrystusa i pokładających nadzieję w prawdzie o zbawieniu. Wszystkim, którzy noszą w sumieniu jakiekolwiek piętno tej zbrodni, przypominamy prawdę o pojednaniu i słowa Modlitwy Pańskiej: „Ojcze nasz (...) odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
Na koniec powróćmy modlitwą i myślą do przesłania Błogosławionego Ojca Świętego Jana Pawła II, skierowanego do nas podczas podróży apostolskiej na Ukrainę: „Niech przebaczenie, udzielone i uzyskane, rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności” (Lwów, 26.06.2013).
Arcybiskupi i Biskupi
Rzymskokatolickiego Episkopatu Ukrainy
Uroczystość Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela
24 czerwca 2013 roku
N. 17 / 2013
Powyższy List Pasterski należy odczytać na wszystkich Mszach Świętych w XIII Niedzielę Zwykłą, 30 czerwca 2013 roku.
|