czwartek, 31 marca 2016

Skra Bełchatów to dobro wspólne należy je chronić.

Skra Bełchatów to dobro wspólne należy je chronić.
Przede wszystkim Władze Klubu i Zawodnicy to główni strażnicy.
      Zawsze kibicujemy drużynie to drużyna wygrywa drużyna przegrywa są te lepsze piękne dni,  ale i te mniej radosne smutniejsze kiedy trzeba wyjąć chusteczkę. Kibice (prawdziwi) zawsze są  przy drużynie przy ukochanym klubie, zawsze wspieramy zawodników, szczególnie gdy im nie idzie. I tu zawsze kończy się przy tym co zrobili niektórzy zawodnicy z trenerem na czele.
         Najgorszą rzeczą jaka może spotkać drużynę to waśnie i kłótnie wewnątrz,  to brak wzajemnego wsparcia, to nie podanie ręki koledze który właśnie jej potrzebuje, to wynoszenie problemów na zewnątrz szczególnie do mediów . Jeśli jeszcze do tego Trener, osoba która powinna  być tym pierwszym spoiwem tym pierwszym buforem tym „Ojcem” , który pogodzi kłócące się dzieci jeśli trener nie robi tego a wręcz przeciwnie kontestuje i krytykuje działania, wręcz podsyca i tak nie najlepszą atmosferę wokół drużyny  to faktycznie mamy problem, to faktycznie trzeba podjąć działania.
         Nawiązując do trenera przecież  Miguel wiedział z kim przystępuje do rozgrywek, jaki ma zespół , jakie są pozytywy i silne strony a jakie słabsze te nad którymi trzeba pracować. 
Drogi Migeulu wiele zrobiłeś dla SKRY wiele potu wylałeś na parkietach z symbolem Skry na piersi za to bardzo dziękujemy. W  obecnej  sytuacji  to TY dopuściłeś do rzeczy, których wcześniej nie było tzn., by publicznie do mediów krytykować działania klubu, zarządu czy pozwolić na wzajemny lincz zawodników właśnie o  to Ja ma do Ciebie żal.
         Dla mnie to wielki błąd i krzywda wyrządzona drużynie,  klubowi.
Jak można publicznie krytykować i oskarżać zawodników którzy są wierni tyle lat  naszemu klubowi, czy zarząd, który tyle zrobił dla klubu i dla Ciebie?.
Przez te wszystkie piękne mistrzowskie i te mniej udane był zawsze z nami odrzucając intratne kontrakty (klubów rosyjskich, włoskich i innych  i miliony nie złotych a EURO.
        Chyba wiemy o kim mówię. Mariusz Wielki Wlazły zawsze był z Bełchatowem zawsze  ze SKRĄ na piersi był i jest na dobre i złe. Niejednokrotnie większość zawodników woziła się przy jego sile zagrywki i wiele razy to On jednoosobowo rozstrzygał decydujące fragmenty meczu, ratując wynik i słabą grę innych.
Nie przypominam sobie by kiedykolwiek Mariusz publicznie krytykował i wytykał szczególnie do mediów błędy kogokolwiek, czy w drużynie SKRY czy reprezentacji, zawsze był i jest z drużyną to jest właśnie ta wielkość człowieka i osobowość nad którą inni muszą jeszcze trochę popracować.
         Postępowanie jednego z naszych zawodników, który poleciał do mediów oceniam krytycznie i powiem tak bez ogródek temu Panu dziękujemy, to nic, że dzisiaj słyszymy o przeprosinach i wielkim żalu z powodu tego co się stało w Polsce jest powiedzenie o mleku ….
         Podsumowując całą sytuacje powiem tak bardzo współczuje Prezesowi Konradowi w podejmowaniu takich decyzji ale w pełni je akceptuję i dzisiaj apeluje do wszystkich ciągle bądźmy ze SKRĄ z naszą drużyną MY Kibice musimy ich wspierać, pomagać w tych nie łatwych dniach,  chwilach i jeszcze jedno bądźmy a wręcz musimy być przy  Naszym  na zawsze oddanym Bełchatowowi Kapitanie
Mariusz Jesteśmy z Tobą na dobre i na te słabsze chwile.
Choćby zablokowano Cię sto razy My zawsze damy Ci sto pierwszą i sto drugą………………………………………… piłkę bo na tym polega nasza wiara w Klub, Drużynę i Ciebie.